Ja tam akurat z Łukaszem przechodziłam wczoraj. Ogólnie sobie spacerowaliśmy, bo był ładny dzień... i kto tu przewidywał, że takie coś spotka nas w trakcie spacerku po centrum... Widzieliśmy jak to okno leciało na dół... jakaś Pani tam szła i się tylko przykryła rękoma, bo szkło leciało na nią... była trochę z boku, to mamy nadzieję, że się jej nic nie stało... Najdziwniejsze jest to, że nie było słychać absolutnie żadnego wybuchu, nic, żeby się waliło... tylko szkło było słychać, jak się rozbija o ziemię...
i pomyśleć że pare dni wcześńiej siedziałam tam i oglądałam pod chmurką jakiś film francuski ...
OdpowiedzUsuńJa tam akurat z Łukaszem przechodziłam wczoraj. Ogólnie sobie spacerowaliśmy, bo był ładny dzień... i kto tu przewidywał, że takie coś spotka nas w trakcie spacerku po centrum... Widzieliśmy jak to okno leciało na dół... jakaś Pani tam szła i się tylko przykryła rękoma, bo szkło leciało na nią... była trochę z boku, to mamy nadzieję, że się jej nic nie stało... Najdziwniejsze jest to, że nie było słychać absolutnie żadnego wybuchu, nic, żeby się waliło... tylko szkło było słychać, jak się rozbija o ziemię...
OdpowiedzUsuńPo prostu szok... Pierwsza myśl to - gaz! :/